Wehikuł czasu, czyli pożegnanie XP i powitanie 8.1
Mowa oczywiście o Windowsach. Dzięki uprzejmości firmy Microsoft miałem niewątpliwą przyjemność uczestniczenia w pokazie/premierze Windowsa 8.1.
Cała impreza miała stanowić swoisty pomost pomiędzy czasem przeszłym a teraźniejszością (stąd nazwa eventu). Motywami przewodnimi imprezy było: pożegnanie Windowsa XP, dla którego wsparcie MS zakończy w kwietniu przyszłego roku, powitanie nowego systemu oraz zaprezentowanie nowego sposobu rozwoju Windowsa. Zacznę od końca – od wczoraj polityka dotycząca systemów operacyjnych firmy Microsoft się zmienia i zmiana ta jest dość diametralna. O ile sama numeracja systemu przypomina trochę rozwiązania konkurencji, to już model dystrybucji zaskakuje jeżeli chodzi o tego producenta. System został udostępniony dla dotychczasowych userów 8 za darmo, w najlepszy możliwy sposób – czyli przez Sklep Windows. Czyli wchodząc do systemowego „marketu” pierwszym co widzisz jest sugestia aby pobrać nowy system, co jest rozwiązaniem bardzo dobrym – nie wymaga od użytkownika szukania po sieci miejsc z których można system pobrać (tak wiem że aktualizacje OTA ma dużo systemów, ale w MS to nowość).
Kolejnym punktem imprezy było symboliczne pożegnanie Windowsa XP, które okraszone przyjemnym występem Piotra Bałtroczyka, opowiadającego o swoich przygodach z komputerami. To on wprowadził gości ze świata komputerów dawnych na salon Windows 8.1.
Jaki jest nowy Windows? Ładny. Funkcjonalny. Nowoczesny. Nieużywalny bez ekranu dotykowego. Niestety, to jego największy minus. Niby obsługa myszką i klawiaturą daje radę, ale jednak dużo wygodniej by było używać tego systemu na laptopie/tablecie z funkcją touch. Co jednocześnie skłania mnie do wysnucia wniosku iż w komputerze stacjonarnym dalej będzie rządziła 7. Korzystałem z 8.1 na dwóch laptopach z dotykowym ekranem (miodzio!!) i testowałem ten system na stacjonarce. No nie da się. Niestety. To trochę tak jak korzystać z MacBooka bez touchpada (przynajmniej wg. fanów Apple). Bardzo, bardzo obsługa dotykowa ułatwia obcowanie z systemem. Tak jak powiedziałem na tej konferencji – do pracy komputer w stylu ASUS Transformer Book T100 to moje marzenie. Zupełnie serio zamieniłbym na niego swojego obecnego ASUSa. Z przyjemnością również używałbym takiego rozwiązania w domu, laptopo/tablet to świetny pomysł dla casualowego konsumenta. Ja jednak jestem graczem… Moja stacjonarka dalej będzie działała pod Windows 7 (zwłaszcza że 8 i 8.1 ma jakieś problemy z grami).
Droga którą obrał MS przypomina bardzo tą, którą od dawna podąża Apple. Zbudowanie ekosystemu w oparciu o zasadę „ONE to rule them all” i ma to sens. Mając telefon z Windows Phone 8, nie wahałbym się kupić komputera i tabletu pod kontrolą tego systemu, aby mieć ułatwiony przesył informacji i kontrolę nad nimi. A tak pozostaje mi dropbox 🙂
Chciałem jeszcze nadmienić że ilość sprzętu jaką zapewnił MS była wspaniała. Nie mówię tu tylko o urządzeniach z Windows 8.1. Przed samą prezentacją można było się pobawić starymi komputerami (kilka zdjęć poniżej).
Accutane online order methotrexate online get Naltrexone
Super pomysł na skok w przeszłość, przypomnienie sobie starych, dobrych sprzętów, których moc budzi dziś raczej uśmiech politowania – przecież chociażby w kieszeniach mamy już dużo potężniejsze urządzenia.
Reasumując. Podoba mi się droga którą podąża Microsoft, będę im kibicował. Widzę w nowym systemie duży potencjał i z przyjemnością wykorzystałbym go w pracy. Jednak w zaciszu domu pozostanę dalej wierny Windows 7.
PS. Ten wpis miał pojawić się dużo wcześniej, niestety z różnych względów pojawia się dopiero dziś. Jeszcze raz dziękuję agencji Hill&Knowlton i firmie Microsoft za zaproszenie.