Nexus 5 – 3 miesiące ze świetnym urządzeniem
…chociaż nie bez wad.
Jednak zacznijmy od początku. LG w październiku 2013 zaprezentowało nowy model linii Nexus dla Google. Dostał on oznaczenie 5 wywodzące się z tak wielkości ekranu jak i numeru porządkowego smartfonów z linii Nexus. Jego specyfikacja nawet teraz – po 9 miesiącach od jego wprowadzenia jest jedną z najlepszych na rynku: czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 800 taktowany 2.26GHz, 2GB pamięci RAM, 16 GB pamięci wewnętrznej (przynajmniej w urządzeniach oferowanych w Polsce przez operatorów). Urządzenie posiada ekran o wielkości 4.95 cala, chroniony przez Gorilla Glass 3 i rozdzielczości 1920×1080 pikseli oraz tylną kamerę 8 megapikseli z optyczną stabilizacją obrazu.
Jak widać specyfikacja jest gruba. Niestety ma ona też wady, jedną z największych jest bateria o pojemności 2300 mAh i brak slotu na kartę pamięci. Problemy z baterią to problemy każdego nowego smartfona, kiedyś bateria w Nokii 6310i trzymała przy normalnym użytkowaniu około 2 tygodni. Obecnie czas działania baterii określa się raczej w granicach 12-24h 🙁 (taka mała dygresja – tworzymy co raz to lepsze i nowocześniejsze smartfony a głupiej baterii nie można poprawić?). Moja bateria starcza mi, mniej więcej, na cały dzień roboczy (10-12h) przy włączonych synchronizacjach, wifi itd. Ale w moim przypadku przecież telefon nie leży na biurku a pracuje na siebie 🙂 Do narzekania na baterię dorzucę jeszcze to iż jest niewymienialna – co poskutkowało tym że musiałem kupić powerbank (Colorovo Powerbox Slim 5000), który jednak szczerze polecam. Starcza na dwa pełne naładowania Nexusa 5, ale też ma możliwość ładowania Nexusa 7 co w przypadku tych tańszych powerbanków nie jest standardem. Ale nie miałem pisać recenzji Colorovo a narzekać na Nexusa 🙂 Drugą problematyczną rzeczą jest jego pamięć wewnętrzna – wg. specyfikacji 16 GB, a tak naprawdę dostępne 12,5 GB dla usera. Jest to zdecydowanie za mało, zwłaszcza że urządzenie nie daje możliwości rozszerzenia pamięci za pomocą kart microSD. Tak, wiem: mamy Dropboxa, Spotify, Google Docs i inne tego typu usługi ale… mieszkamy w Polsce, gdzie wygląda na to że dostęp do Internetu dalej jest dobrem luksusowym 🙂 chcąc wrzucić swoją kolekcję muzyki (wbrew temu co myślicie – nie wszystkie kawałki są online), zainstalować kilka gier (taka Fifa 14 ma ponad 2GB!!) musimy nieźle się hamować aby nie przekroczyć dostępnej pamięci. Pro tip: usługa Box oferuje darmowe, dożywotnie 50 GB miejsca w chmurze dla właścicieli Nexusów 5 🙂 polecam – nie jest tak przejrzysta jak Dropbox, ale może to kwestia przyzwyczajenia?
Dość o wadach – inne nie są aż tak denerwujące aby im kolejny akapit poświęcać. Czas na kilka odczuć z użytkowania. Po pierwsze wygląd i wykonanie są na bardzo wysokim poziomie. Nic się nie rysuje, nie odkształca, nie odpada. Telefon jest dość ciężki – jedni uważają to za wadę, dla mnie jednak jest to zaleta – lubię wiedzieć że w ręku mam telefon a nie plastikową zabawkę. Po drugie ekran: rozdzielczość matrycy IPS (1080×1920) i zagęszczenie pikseli (445 ppi) powala na kolana. To zupełnie nowe doświadczenie korzystać z telefonu, który oferuje rozdzielczość FullHD. Wszystko na nim wygląda lepiej – od stron w Chrome, przez aplikacje a na filmach kończąc. Po trzecie: czysty Android. Zalet tego rozwiązania jest kilka, najważniejszą: bezproblemowa i szybka aktualizacja. Coś jak w przypadku Apple ale lepiej (przynajmniej patrząc przez pryzmat ostatniego Google I/O 2014, gdzie zapowiedzieli nowego Androida L i dzień później go udostępnili). Pierwszą wersją oprogramowania (która zadebiutowała wraz z samym Nexusem) był Kit Kat 4.4.2, który swoją szybkością oszałamiał. Miałem wcześniej telefony z Androidem od 1.5 i postęp jest ogromy. Oczywiście taki system jest co nieco „goły” – tzn. nie ma aplikacji które domyślnie dogrywają np.: HTC czy Samsung do swoich urządzeń. Wadą tego rozwiązania jest brak aplikacji do których się przyzwyczailiśmy korzystając wcześniej z produktów innych firm. Zaletą – to że system jest szybszy i możemy samodzielnie go sobie dopasować pod siebie. W Androidzie 4.4 dostępne są głównie usługi Google: Gmail, Dysk, Hangouts, Kiosk, notatnik Keep, Mapy, Kalendarz, Chrome, Książki Play, Quickoffice, YouTube, Sklep Play, Muzyka Play, Google+ oraz Google Earth. Dużą zaletą jest pełna integracja z systemem Google Now, jednak w Polsce nie pokazuje (jeszcze) swoich 100% możliwości. Oraz żebym nie zapomniał – przeglądarka i edytor zdjęć są bardzo fajne i przydatne. Po czwarte: ogólna szybkość działania i korzystania z telefonu jest niesamowita, do wszystkiego mamy szybki dostęp (aparat, dialer, hangout), telefon nie muli, nie zawiesza się (od 21 marca 2014 nie miałem żadnej zwiechy bądź zamulenia).
Pora na małe podsumowanie. Mimo wad które niewątpliwie Nexus posiada – nie zamienił bym go na żaden inny smartfon. Korzystam z niego intensywnie i wcale go nie oszczędzam. Zdarzyło się że poleciał na podłogę, albo spadł z biurka. Nic mu nie jest. Co ważne – działam też cały czas na oryginalnym oprogramowaniu. Mając wcześniej urządzenia z serii Galaxy, zmieniałem oprogramowanie średnio raz w miesiącu. Przy Nexusie nie widzę takiej konieczności – po prostu biorę i działa. Chociaż bardzo kusi mnie instalacja Androida L w wersji Preview. Wniosek na zakończenie – jeżeli chcesz mieć telefon na Androidzie, który ma najwyższą specyfikację na rynku, do tego jest ładny i (względnie) tani – bierz Nexusa. Szukaj na aukcjach, bierz u operatora, jedź do Berlina albo szukaj znajomych z USA (tu mały tip – w usa rozsądnie, może być problem z niekompatybilnym LTE). Polecam!
ps. Mam swojego Nexusa 5 dzięki Jędrzejowi price of Asacol order Paxil online , który lubi się z jednym z operatorów. Zainteresowany – polecam kontakt z nim 🙂
2 Comments
Opinia naprawdę zacna dobrze opisuje urządzenie które jest koroną wśród androidów i jako jedyne zasługuje na porównywanie z iPhone’m. Tak działa szybciej można zobaczyć to też na YT. Mikołaj nie wspomniałeś o tym że już w 4.4.2 można przerzucić sobie pracę procesora z Dalvik na ART przez co urządzenie jeszcze przyśpiesza?? (5 Kliknięć)
Jako wcześniejszy użytkownik androida od cupcake i samsungów nie zgodzić muszę się z dwoma rzeczami:
– bateria ( w normalnym cyklu dom-droga-praca-droga-dom sprawdza się idealnie, na prawdę taką różnicę byśmy odczuwali gdyby trzymał np. 30h ?) Ładowanie co noc jest chyba wygodniejsze niż ładowanie w ciągu dnia.
– karta pamięci – też mi jej brakowało lecz ktoś mi wytłumaczył jak bardzo to spowalnia telefon – dla wybrednych jest wersja 32GB
+ zgadzam się że to już mit iż Android jest dla programistów, zawsze grzebałem w systemie dogrywałem zmieniałem od kiedy mam N5 nie ma po co tego robić
+ Zapowiadany na jesień Android L wciągnie N5 na wyższy level, nie będzie to już tylko ładny i wydajny telefon ale będzie to urządzenie z prześlicznym systemem.
o zmianie pracy procesora nie pisałem – zapomniałem że to zrobiłem nawet 🙂
Bateria – 30 godzin to nadal mało 🙂 optymalną pracę zapewniałoby mi 3 dni
Pamięć – tu zawsze będę miał problem bo lubię mieć dużo swoich rzeczy przy sobie, a i SGS 3 z 32 GB kartą wcale nie chodził tak wolno.