Dlaczego twórcy aplikacji mobilnych są tak krótkowzroczni?
Ten tytuł powinien brzmieć bardziej dosadnie, ale jako że czytają to również wywołani do tablicy, taki pozostanie. Nie jest w moim zamiarze obrażać ludzi, których bardzo cenię, a tylko zwrócić ich uwagę na pewne zjawisko.
Nie znam się na robieniu gier/aplikacji, za to znam się trochę na sposobach promocji i pozycjonowaniu marki. Dlatego też nie rozumiem kwestii wypuszczania aplikacji na jedną platformę mobilną (dla uproszczenia będę używał określenia aplikacje dla gier i programów). Próbuję to ogarnąć, ale jakoś nie mogę, zwłaszcza jak chodzi o duże studia wydawnicze typu EA Games. To właśnie ich działania zmotywowały mnie do tego wpisu.
Kilka miesięcy temu wyszła nowa odsłona popularnej serii Fifa, w tym druga lub trzecia na urządzenia mobilne. Premiera odbyła się na system iOS co jest zrozumiałe i czekaliśmy na odsłonę na Androida. Nie wyobrażałem sobie, że może nie być odsłony androidowej, zwłaszcza że Fifa 12 jest u mnie jedyną grą, w którą na tablecie staram się grać codziennie. Śledząc profil Tadalafil online metoclopramide online EA Mobile Polska buy methotrexate online na Facebooku zobaczyłem post jednego z fanów i nagle wszystko stało się jasne. Nie będzie Fify 13 na Androida. Czym podyktowane jest takie działanie? Bo o ile mogę próbować zrozumieć małe studia, które mają kasę na jedną grę i wybierają platformę iOS (o tym trochę dalej), tak w tym wypadku nie rozumiem. Z miejsca szukam „układu” i chyba go znalazłem. Po prostu EA Mobile podpisało z Apple umowę na wyłączność dla tego tytułu. Takie działanie jest znane i akceptowane przez graczy, wystarczy wspomnieć chociażby serię Uncharted czy Gran Turismo na konsole – ale twórcy tych tytułów jawnie o tym mówią i nie kryją umów na wyłączność. Tymczasem, w przypadku EA, mamy informację: nie bo nie. To jest trochę nie fair.
Inną sprawą jest tworzenie aplikacji tylko na jedną platformę i zasłanianie się tym, że iOS jest bardziej popularny. Jest to bardzo popularna platforma (w USA wręcz jedyna, z punktu widzenia mieszkańców), ale nie jedyna w ujęciu światowym. Może powiem coś nowego, a na pewno niepopularnego, urządzenia z Androidem są popularniejsze, jest ich więcej i mają lepszą specyfikację sprzętową!
Kolejny powód tworzenia aplikacji tylko na jedną platformę? Pieniądze. Że jest drożej budować aplikację na Androida, że trzeba przetestować apkę na różnych telefonach, wersjach systemu no i najważniejsze: użytkownicy Androida kradną, są złodziejami a pomaga im w tym otwartość platformy. Zacznę od końca. Jailbreak i Cydia pokazują, że iOS też można złamać i „kraść” za jego pomocą. Tylko po co? Jeżeli chodzi o system Google to jest w zamyśle systemem otwartym, co oznacza, że można na niego wgrać wszystko. Również pliki apk pobrane nielegalnie. Drodzy twórcy! Na każdą platformę istnieje problem piractwa i będzie dalej istniał, przez ograniczanie dostępu do contentu nie zmieciecie go z poziomu ziemi, a wręcz zniechęcicie klientów. Z argumentem, że posiadacze iOS więcej kupują, nie będę się sprzeczał. AppStore ma ponad połowę aplikacji płatnych, więc jest to zrozumiałe samo przez się. Wiem, nie powinienem patrzeć na siebie jak na normalnego użytkownika androida, ale… ja aplikacje kupuję. Jestem w targecie, mam pieniądze i chce je wam oddać – dlaczego ich ode mnie nie chcecie? Koszty budowy aplikacji na androida to w większości właśnie testy na różnych urządzeniach i dostosowywanie jej do miliona różnych wielkości ekranów, rozdzielczości czy wersji androida. Wszystko fajnie, ale dlaczego nie założyć sobie, że robimy aplikację tylko na tablety, bądź tylko na telefony z androidem powyżej 4.0? Nie warto robić aplikacji na każde urządzenie, które ma androida bo to generuje niepotrzebne koszta! Chęć zarobku – rozumiem, ale jeżeli ktoś ma telefon na androidzie 1.6 albo nawet 2.2.1 to nie sądzę aby miał chęć, albo i w ogóle wiedział jak, kupować/ściągać/pozyskiwać aplikacje. Olejmy tych posiadaczy – z nich i tak kasy nie wyciągniemy. Ustalmy, że apka ma działać na Galaxy 3, na HTC One X, na LG 4X HD, Nexusach i najwyższych modelach Sony i Huawei – obstawiam, że sprzedaż będzie taka sama jak w AppStorze, a posiadacze androidów będą zadowoleni. Jeżeli kogoś stać na telefon za 2k to stać go też na aplikację za 3€. Modele podałem orientacyjnie, chodzi o najwyższe modele – łatwiej tłumaczyć ludziom, że gra chodzi tylko na (np.:) dwurdzeniowych procesorach, niż głupio tłumaczyć że: „nie mieliśmy kasy na testy aplikacji na androidzie”.
Reasumując, traktujmy na równi klientów, zadbajmy o to aby nasze dzieło trafiło do większej rzeszy odbiorców. Na pewno odwdzięczą się nam swoimi pieniędzmi. A piractwo? Cóż, do tej pory nie jeden próbował, ale mu nie wyszło. Nie wygramy z piractwem, możemy próbować zachęcić userów do kupowania naszych produktów, ale nie stosować odpowiedzialność zbiorową. To że pewna część androidowców kradnie oprogramowanie, nie świadczy że wszyscy tak robią. Mam androida i nie chcę być uważany za złodzieja.
p.s. Mimo, że może to tak wyglądać – nie jest to wpis wymierzony w Apple, oni są po prostu dobrym przykładem. Tak samo nie pasuje mi, że większość gier jest robiona pod Windowsa (biedny Linux i trochę mniej biedy OSx), albo słynne serie gier dostępne tylko na konsolach.
Grafika użyta we wpisie pochodzi z: http://appadvice.com