Day 2 & 3 – wkurza, ale ma zalety.
Drugi i trzeci dzień minęły pod znakiem przemieszczania się po mieście, więc miałem okazję sprawdzić telefon w innych, niż biurowe, warunkach. Po pierwsze muszę przyznać, że trochę się myliłem – iPhone’a da się używać, a nie będąc wymagającym użytkownikiem może to być nawet przyjemne. Przez te 3 dni (+ weekend) na pewno nie czułem się tak jak Tomek w cheap Fluconazole swoim eksperymencie, aczkolwiek był moment załamania i chęci trzaśnięcia telefonem o najbliższą ścianę. Zapytacie kiedy? Kiedy (już) spóźniony na spotkanie nie mogłem sprawdzić ani mapy (mapy Apple? Błagam), ani na stronie dokładnego adresu, bo iPhone nie wyświetlał jej poprawnie. Na szczęście z pomocą przybyła najważniejsza funkcja iPhone, czyli mogłem zadzwonić i dopytać się co i jak. W weekend używałem iPhone tylko jako normalnego telefonu, więc nie będę się rozpisywał.
Dzięki temu eksperymentowi odkryłem, że pomysł nabycia Nexusa 7 był jednym z lepszych na jakie wpadłem w życiu. Poniżej zapisałem kolejne wady i zalety, które w ciągu tych 4 dni mi wpadły w oko:
Wady:
– wifi. Miałem bardzo często tak że będąc w zasięgu sieci, telefon był pod 3G. Co więcej trochę trwało zanim się ponownie połączył. Ustawiłem funkcję aby powiadamiał mnie o dostępnych sieciach wi-fi – muj borze: popup na pół ekranu? Wolę androidowe powiadomienie w pasku notyfikacji.
– Kolejny problem z mailem. Teraz nie wiem czy to błąd klienta, Apple czy może niechęć Apple do obsługi gmaila? Nie wiem tego, ale nawet nie będę opisywał. Niech za opis posłuży poniższa rycina. I tak jest raz na jakiś czas…
Depression buy Levitra online
– O mapach nie będę nic pisał bo sam Tim Cook powiedział że lepiej używać tych od Google, więc…
– Raporty sms w iPhone nie istnieją? Bad iPhone, bad.
– Gdzie jest ustawienie domyślnej przeglądarki? Wgrałem Chrome a i tak linki z poczty czy aplikacji otwiera w Safari.
– Brak tatheringu to mankament 3GSa, Apple po prostu nie zaimplementowało tego rozwiązania w iOS 6.0 dla 3GS
– Brak widgetów – nie miałem świadomości, że aż tak jest to pomocne i potrzebne.
– I pierdoły typu: błędy aplikacji (FB się długo ładuje, Pulse nie ma możliwości zapamiętywania artykułów do Pocketa, Pocket się wiesza i non stop pyta czy wysłać raport z crasha, foursquare podczas ładowania robi freeza całego iPhone’a), jakdojadę lite to nieporozumienie (możliwość 3 wyszukiwań miesięcznie?), dziwny sposób ustawiania budzika (nie wiem dlaczego – tak po prostu), sposób zarządzania baterią – niby jest ok, ale potrafi zejść w ciągu 6 godzin o 50%.
– iTunes. W momencie podłączenia telefonu do komputera cały Windows zamiera na jakąś minutę. Ale to może wina procesora AMD w moim służbowym laptopie.
Zalety:
– Dużą zaletą, wręcz ogromną przewagą nad Androidowymi telefonami jest tempo przełączania się sieci, chodzi o sieci 3G – nawet nie zauważyłem jak telefon przełączał mi się między Playem a Plusem.
– Możliwość postowania statusów na FB i Twittera z poziomu paska notyfikacji.
– Działa! To jest rzecz, której się najbardziej obawiałem. Że nie wytrzymam, że nie będę mógł się komunikować itd, ale nie. Używanie iPhone nie boli, da się i jest to łatwe. Jako urządzenie do komunikacji sprawdza się bezbłędnie. No i w ciągu 4 dni zawiesiłem go tylko 4 razy! 🙂
Podsumowując, jeżeli potrzebujesz telefonu do dzwonienia i maili to… kup Blackberry 🙂 jeżeli, oprócz tego, chcesz również skorzystać z Internetu czy pograć sobie w fajną graficznie gierkę to iPhone jest dla Ciebie. Mojego serca nie zdobył niestety (mimo, że chciałem abym miał większe problemy z powrotem na Androida), jest to strasznie ograniczony (domyślnie, bez JB) telefon i sam system. Ja potrzebuję urządzenia nad którym mam władzę, a nie odwrotnie. Z radością wrócę do swojego Galaxy S2, ale również będę mniej negatywnie nastawiony do userów iPhone’ów. Rozumiem już dlaczego tyle osób go używa, widzę jego zalety i zdaję sobie sprawę, że wady które wymieniłem w obu notkach, są wadami osobistymi i dużej rzeszy ludzi mogą nie przeszkadzać. Zastanawiam się nad jakimś trafnym porównaniem tych systemów, czymś co dało by pełny obraz. Chyba analogia motoryzacyjna będzie najbardziej na miejscu. iPhone i iOS są trochę jak nowy Ford Mustang, czyli świetna maszyna i do zabawy i do normalnej jazdy. Android jest trochę jak Ford Mustang z lat 60… Aby nim jeździć, musisz się trochę z nim zaprzyjaźnić. Jak już to zrobisz, będzie Ci służył właściwie. Jeżeli będziesz chciał, możesz go przebudować aby był szybszy i wszystko to możesz zrobić we własnym zakresie. (Pomijam kwestię wyglądu, bo to zupełnie indywidualna kwestia). Oba te samochody mogą dać dużo frajdy, od Ciebie tylko czytelniku zależy co wybierzesz: czy bezobsługowy supersamochód, czy wymagającego doszlifowania muscle-cara?
3 Comments
Nie rozumiem jak można 'z radością wrócić do Galaxy S2′. Używałem iPhone 3G przez dwa lata i… w tym czasie zawiesił mi się – dwa razy.
Galaxy S2 zakupiłem około roku temu żeby móc się pobawić telefonem. Romy wgrałem dwa razy: dwie wczesne wersje ICS. Obie działały mało stabilnie więc jak tylko pojawiła się wersja oficjalna przerzuciłem się na standardową Samsungową. I zaczęło się.
Regularne zwisy domyślnej klawiatury Samsunga (Chrome do dzisiaj nie działa poprawnie). Co najmniej raz dziennie zwis jakiejś aplikacji / gry, nie wymagający restartu a jedynie odczekania kilkudziesięciu sekund. Mniej więcej co dwa dni zwisy telefonu które wymagają restartu. Od czasu do czasu dziwne gubienie zasięgu 3G (choć Wifi rzeczywiście działa całkiem nieźle).
A poza tym Touchwiz… straszny jest ten interfejs z jego czasami reakcji i obsługą. Całe szczęście jest możliwość podgrania innego launchera – z czego skorzystałem.
Od telefonu wymagam żeby działał. Co mi z Mustanga z lat 60tych który mnie zawodzi codziennie? Kto by chciał mieć samochód którego nie jest pewien?
Ja wybieram 'bezobsługowca’ w końcu telefon ma być dla mnie a nie ja dla telefonu. Następnym zakupem na pewno nie będzie Android. Może Nokia z nową W8, może iPhone. Na pewno nie Samsung.
Wygląda na to że masz pecha, ja ma swojego już ponad rok. W tym czasie miałem niezliczoną ilość romów, kerneli i modemów w nim. Obecnie jestem na 4.1.2 (nieoficjalnym) i nie mam z nim żadnych problemów, poza battery drainem. Touch Wiz to launcher, którego w pierwszej kolejności wyrzucam. Mam tak czasem, że zrywa mi 3G przy przełączaniu sieci. Zwiechy? Restarty? Nie odczułem w ogóle.
Jedna sprawa: jak to możliwe, żebyś nie miał tetheringu? Posiadam 3GS + MBP early 2008 na Snow Leopardzie (sic!) i sieć via iPhone, przez Bluetootha, hula aż miło 🙂 Dziś ściągnąłem nawet najnowszego „Dextera” – telefon był w drugim pokoju…
Swoją drogą – kiedy słyszę o oficjalnych i nieoficjalnych wersjach ROMów, kernelach, modemach… to wiem, że Android i ja to combo, które nie ma po prostu szans zaistnieć kiedykolwiek 😉